Picie alkoholu podczas pandemii

Picie alkoholu podczas pandemii

Dorota Krzywicka

Artykuł przygotowała:

Dorota Krzywicka

Psycholog

Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 40 lat udziela pomocy psychologicznej dorosłym i młodzieży. Jest doradcą rodzinnym, edukatorem, wykładowcą i autorką poradników.  Pomaga ludziom nie tylko znaleźć lekarstwo na codzienne problemy, ale też podpowiada jak ich uniknąć.

Zobacz pozostałe artykuly tego autora

Nastał czas, w którym wychodzenie z domu może być ryzykowne. Spędzamy w nim dużo czasu, skupiając się głównie na byciu z bliskimi, pracy zdalnej, nauce itp. Aby choć trochę poczuć się jak kiedyś, korzystamy z narzędzi do wideorozmów, dzięki którym łączymy się z przyjaciółmi i rodziną. Oglądamy więcej seriali i filmów. Czy wtedy częściej sięgamy po alkohol?

Czas pandemii nie sprzyja sprzedaży piwa. Gdy Polacy zaopatrywali się na czas kwarantanny, kupowali zwykle po pierwsze towary o dłuższej przydatności do spożycia: ryże, kasze, makarony itp. Każdy myślał raczej o tym, co zje w przypadku, gdy produkcja żywności wyhamuje, nie o tym, czy wieczorem będzie mógł wypić piwo czy wino.

Czy picie alkoholu podczas pandemii jest wskazane?

Sklepy jednak nadal są otwarte i w razie potrzeby można dokupić potrzebne napoje alkoholowe. Czy jednak rzeczywiście potrzebne? Czy picie alkoholu w obecnej sytuacji jest wskazane? Na myśl przychodzą nam obrazki samotnego spożywania alkoholu w domu, czasem do lustra, co nie kojarzy się zbyt dobrze. Takie picie w nieograniczonych ilościach, bez umiaru, może być niestety zgubne w skutkach. Trzeba uważać, aby nie przekroczyć cienkiej granicy i nie popaść w uzależnienie. Pamiętajmy też, że alkohol obniża naszą odporność i odwadnia organizm. Nie jest więc dobrym pomysłem nadużywanie go w sytuacji, kiedy jesteśmy narażeni na zakażenie koronawirusem.

Być może jesteśmy zmęczeni napływającymi zewsząd wiadomościami, dopada nas stres albo zwyczajnie zaczynamy się nudzić, zwłaszcza gdy przebywamy w domu sami. Chcemy się odprężyć i sięgamy po szklaneczkę czegoś mocniejszego, która przez chwilę sprawia, że rzeczywiście jest nam lżej. Ta chwila prawdopodobnie wkrótce się skończy, a my zostaniemy z jeszcze większymi stanami lękowymi, pogorszy się nasz nastrój.

 

Rada eksperta

W internecie pojawiło się sporo niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji o działaniu odkażającym spożywanego alkoholu. Prawda jest taka, że alkohol pity w nadmiarze może jedynie osłabić nasz układ odpornościowy, a także psychiczny. Jeśli więc wiemy, że nie skończy się na jednym piwie albo już wcześniej mieliśmy problemy z piciem, odstawmy go przynajmniej na czas kwarantanny. Będziemy zdrowsi i być może szybciej niż nam się wydaje – jak tylko pandemia się skończy – będziemy mogli wyjść na piwo ze znajomymi.

Zobacz także