Jak nie wchodzić sobie w drogę?

Jak nie wchodzić sobie w drogę?

Sławomir Grzegorek

Artykuł przygotował:

Sławomir Grzegorek

PROFILAKTYK UZALEŻNIEŃ

W zakresie terapii uzależnień działa od 1993 r. – m.in. jako konsultant Telefonu Zaufania, specjalista ds. promocji zdrowia w Miejskim Centrum Zdrowia Terapii i Profilaktyki Zdrowotnej w Łodzi, a także autor i realizator programów profilaktyki uzależnień, takich jak Noe czy Debata. Doświadczenie zdobywał, pracując m.in. w MOPiTU w Łodzi, Konstantynowskim Centrum Pomocy Rodzinie czy Stowarzyszeniu Agape.

Zobacz pozostałe artykuly tego autora

Jak nie wchodzić sobie w drogę – sposoby komunikacji zwłaszcza dla osób przebywających razem na małej powierzchni

 

W dzisiejszych czasach większość ludzi niezależnie od wieku prowadzi aktywny tryb życia: praca – często bardzo intensywna, spotkania z przyjaciółmi, wyjścia do kina, teatru, na koncert, ćwiczenia na siłowni, wycieczki krajowe i zagraniczne, zajęcia sportowe. Żyjemy dłużej i intensywniej, czujemy się wolni i niezależni.

I nagle następuje gwałtowne wyhamowanie naszej aktywności życiowej. Praca często w domu, zdalna, nie możemy nigdzie wyjść, spotkać się w grupie. Z powodu pandemii i dużego ryzyka zakażenia siebie, a być może innych ludzi, zamykamy się w mieszkaniu – niekoniecznie z własnej woli – ale przyjmujemy, że tak musi być.

Tak wielka nagła zmiana w naszym życiu wywołuje wiele uczuć, często nieprzyjemnych, a bardzo dolegliwych, jak: bezsilność, bezradność, strach, lęk, niepokój, złość, a czasami wściekłość. Jesteśmy zamknięci na małej powierzchni, w domach, często z innymi członkami rodziny (współmałżonkami, dziećmi), do czego poza weekendami nie byliśmy przyzwyczajeni. Zaczynamy się złościć, bo dzieci czegoś chcą, pies cały czas kręci się wokół nas. Z tych wszystkich nieprzyjemnych uczuć wymienionych wcześniej, współczesnemu człowiekowi najtrudniej poradzić sobie z bezsilnością i bezradnością, gdy nie mamy na coś lub kogoś wpływu. Co wtedy?

Rada eksperta 

Starajmy się nie przejmować tym, na co nie mamy wpływu, a zmieniać to, na co wpływ mamy. Na przykład nie mamy wpływu na pandemię koronawirusa, ale już mamy wpływ na ograniczenie zakażenia (mycie rąk, ograniczenie kontaktów itp.).

Zauważamy, że nasi najbliżsi w pewnym momencie zaczynają nas drażnić, irytować,  atmosfera gęstnieje. Naturalnymi zachowaniami człowieka są uległość (respektowanie praw innych, lekceważenie własnych praw) i agresja (respektowanie własnych praw, lekceważenie praw innych). Lekarstwem na dobrą komunikację w dobie ograniczeń wynikających z pandemii – minimalizującą konflikty – są zachowania asertywne (wyuczone).

PAMIĘTAJMY, że każdy człowiek ma prawo do:

  • wyrażania swoich uczuć w sposób nieagresywny.
  • mówienia o swoich potrzebach i zaspokajania ich.
  • stawiania granic (na co się zgadza lub nie) i respektowania ich.

Asertywność to bezpośrednie, uczciwe i stanowcze wyrażanie wobec drugiej osoby swoich uczuć emocji i postaw, nie naruszając praw i terytorium tej osoby. Zachowania asertywne pokazują naszą odrębność w sposób nieagresywny. Nie ma możliwości realizacji warsztatów w formie pisemnej, ale nawet tutaj możemy się czegoś nauczyć i wykorzystać w trudnych sytuacjach.

Rada eksperta

Spróbujmy nauczyć się nawzajem słuchać: jedna osoba mówi, a druga słucha i stara się zrozumieć ten przekaz – i odwrotnie. W czasie słuchania koncentrujmy uwagę na osobie mówiącej, nie zajmujmy się niczym innym.

  • W sytuacjach konfliktowych starajmy się mówić w sposób krótki i stanowczy, ale bez podnoszenia głosu.
  • Używajmy otwarcie i bez lęku słów TAK i NIE.
  • Starajmy się używać komunikatów JA, nie TY, np.: jeśli ktoś się spóźni na spotkanie, nie mówmy: „Jesteś nieodpowiedzialny(-lna)”, tylko: „Jest mi przykro/czuję się lekceważona(-ny), jak się spóźniasz” – wyrażamy wtedy swoje uczucia.
  • Pytajmy wprost, o co drugiej osobie chodzi. Gdy nie rozumiemy jej zachowań, nie mówmy: „Jesteś zła/zły na mnie”, ale: „Wydaje mi się, że jesteś zdenerwowana(-ny), czy jestem tego powodem?”.
  • Gdy ktoś nas atakuje, brońmy się. Na przykład, słysząc zdanie: „Jesteś do niczego, nic nie potrafisz”, odpowiedzmy: „Jest mi przykro, gdy tak do mnie mówisz, nie zgadzam się z Tobą”.
  • Mówmy szczerze, że czegoś nie wiemy, gdy tak jest, mówmy, że nie chcemy o czymś mówić, jeśli tego nie chcemy.
  • Mówmy otwarcie o swoich potrzebach, druga strona nie musi się niczego domyślać. Np.: „Brakuje mi Twojej bliskości i przytulenia”. „Chciałabym(-łbym), abyś mi pomógł(-ogła) w sprzątaniu”. „Byłoby mi bardzo miło, gdybyśmy wieczorem razem obejrzeli film”.
  • Stawiajmy zdecydowanie granice, gdy ktoś w nie wkracza, słowem lub zachowaniem, mówiąc. Przykładowo: „Nie zgadzam się na to, abyś tak do mnie mówił(a), abyś tak robił(a), przeszkadza mi to…”.
  • Jeśli kogoś o coś prosimy, dajmy mu prawo odmowy. (Tak, to trudne).

Asertywność wymaga treningu i nauki, popełniamy błędy i je korygujemy, nikt nie jest doskonały. Dobrze byłoby, gdybyśmy zapamiętali schemat jednego zdania, które możemy wykorzystywać w różnych sytuacjach, czyli:

  1. Ja czuję (jestem) …….. – wskazujemy na konkretne nasze uczucia w tej chwili.
  2. Kiedy ty……. – przedstawiamy konkretne zachowanie drugiej osoby, które wywołało w nas ww. emocję.
  3. Ponieważ…… – opisujemy, jaki wpływ ma na nas przedstawione wcześniej zachowanie, dlaczego wywołuje takie emocje.

PRZYKŁAD: „Jest mi przykro, kiedy obgadujesz mnie za moimi plecami, ponieważ nie daje mi to możliwości obrony”.

Użycie czasem takiego uniwersalnego asertywnego zdania może poprawić nasze relacje z innymi osobami w trudnej dobie pandemii koronawirusa.

Zobacz także